Rozważania o nauczaniu |
|||||
Rozważania o nauczaniu: O korepetycjach Oferta
Witryna Fizykon.org:
O Autorze
|
O korepetycjach patologicznych i niepotrzebnychW polskiej prasie co rusz pojawia się temat patologicznych korepetycji. Postanowiłem napisać również coś o tym zjawisku. Skąd się biorą patologiczne korepetycje?Głównym powody tego zjawiska są dwa:
Najpierw zacznę od punktu pierwszego, bo jego omówienie naświetli
pewne istotne sprawy. Kilka słów o etyce pedagogaChciałbym też napisać kilka słów o etyce nauczycieli, a dodatkowo o systemie oświaty, który w taki, czy inny sposób na ową etykę ma wpływ. Uważam, że zdecydowana większość nauczycieli to osoby etyczne, uczciwe pełne dobrych chęci i pozytywnego nastawienia do uczniów. Takich nauczycieli jest chyba ponad 90%. Ale oczywiście nie wszyscy nauczyciele są etyczni. Zdarzają się bumelanci, nieudacznicy, a nawet osoby zaburzone emocjonalnie. Jak w każdym zawodzie, czy grupie społecznej, tak i do zawodu nauczycielskiego trafić mogą wręcz osobnicy wysoce zdeprawowani. Zdarzają się przypadki pedagogów, którzy sztucznie zawyżają poziom zaliczeń, żeby wymusić na swoich uczniach naukę dodatkową - po godzinach, ale za to za słoną opłatę. Mówi się też, że później owi płacący uczniowie są faworyzowani przy ocenianiu. Zapewne coś w tych pogłoskach jest i z podobnym zjawiskiem należy walczyć. Podstawową instancją powinien tu być dyrektor szkoły. Uważam, że z wyjątkiem przypadków naprawdę szczególnych, żaden nauczyciel nie powinien za pieniądze douczać swoich szkolnych uczniów. Wyjątkiem mogłaby być jedynie sytuacja ewidentna, znana dyrektorowi szkoły - np. już po wystawieniu ocen, gdy chodzi o przygotowanie do egzaminu na studia, albo w stosunku do ucznia, który był naprawdę długo nieobecny, a do tego nie można było znaleźć innego pedagoga. Co prawda podobno zdarzają się układy par nauczycieli, którzy nawzajem podsyłają sobie uczniów na korepetycje i w ten sposób czynią zadość opisywanej zasadzie, jednak taka sytuacja to naprawdę margines, a poza tym jest ona do wykrycia. Na pewno jednak patologią nauczycielską spotykaną dość często jest nie tyle próba zdobycia sobie klientów na korepetycje, co wymuszanie dodatkowej nauki uczniów poprzez nadmiernie wyśrubowane wymagania. Znam faktycznie przypadki nauczycieli, którzy uczniów z klas ogólnych katowali zadaniami z fizyki na poziomie I roku studiów. Nie podejrzewam tych pedagogów o interesowność. Wszak trafiali oni na korepetycje do mnie (a ja nawet nie znam tych nauczycieli z widzenia). Na pewno jednak da się im zarzuć daleko posuniętą nieodpowiedzialność, szafowanie czasem i życiem młodych ludzi, którzy przecież powinni w szkole uczyć się przede wszystkim tego, co jest zgodne z ich zainteresowaniami i predyspozycjami. Oczywiście, jest pewne minimum z każdego przedmiotu, które człowiek kończący szkołę powinien opanować. Jednak rozsądny, etyczny nauczyciel nie ustawia tego minimum na poziomie pasjonata przedmiotu. Skąd się biorą patologie pedagogów?
Michał Dyszyński
|