Strona
główna | Programy
freeware | O
autorze Fizykonu | O
wykorzystywaniu Windowsów |
||||||||||||||||||||||
Windows trochę inaczejczyli pomysły, tipsy, ułatwienia i rozwiązania różnych problemów związanych z pracą w okienkach Microsoftu, a w przyszłości zapewne i Linuxa. |
||||||||||||||||||||||
Spis treści: Tworzymy
bazę danych notatek formatowanych
Harmonogram zadań,
czyli timer i budzik za darmo
Organizacja
pulpitu, skrótów i folderów
Windows Commander - czyli program -
łata na wiele problemowych sytuacji z Windowsami. ARJ - świetny
program do archiwizacji danych
|
Pomysł 1: Tworzymy bazę danych notatek formatowanychWord właściwie niepotrzebny...
|
W Windowsach jest kilka programów do edycji tekstu - notatnik, Wordpad, do poważniejszych zadań używamy Worda, StarOffice'a czy inny "ofisopodobny" większy edytor tekstu. Wszystkie te programy (z wyjątkiem notatnika) pozwalają na formatowanie tekstu - jest pogrubienie, kursywa, podkreślenie, czy różne sposoby wyrównywania akapitu. Mają one jednak jedną poważną wadę - nie zapewniają bazodanowych sposobów zarządzania informacjami. Dlaczego to takie ważne? - pomyślmy sobie chwilę jaką sytuację mamy w realnej pracy - nadzorujemy kilka rozpoczętych projektów, prowadzimy korespondencję, zapisujemy sobie sprawy do załatwienia na przyszłość. Ponieważ pewne elementy tekstów są ważne więc staramy się wyróżnić je pogrubieniem, inne kursywą. Zapisywanie nawet prostych wzorów chemicznych wymaga posługiwanie się indeksem dolnym i górnym, a w jeszcze innych przypadkach przydaje się uwydatnienie fragmentu tekstu za pomocą kolorowej czcionki, czy tła. Jeśli robimy to np. w Wordzie, wtedy zazwyczaj większość z tych informacji ląduje w osobnych plikach. W ciągu miesięcy pracy ilość ważnych informacji rośnie, a gdy notatek uzbiera się naprawdę dużo, wtedy często pojawia się problem znalezienia jakiejś wiadomości: "...a co tam wtedy zapisałem sobie a propos prezentu dla Cioci?", lub "miałem ofertę z firmy poligraficznej, ale jaka to firma?, o co tam chodziło?". Oczywiście można (i warto) tworzyć osobne foldery na wiadomości różnego typu (np. w folderze "Moje dokumenty") jednak do przechowywania prostych wiadomości jest sposób-program znacznie wygodniejszy i mający kilka dodatkowych zalet, niż zapisywanie notatek ten w oddzielnych edytorach tekstów. Programem, który należy zastosować jest Outlook Express... |
Outlook Express - to nie tylko poczta |
||||||||||||||
Tak właśnie - okazuje się, że ten program pocztowy bardzo dobrze służy nie tylko do obsługi poczty elektronicznej, ale również do zarządzania notatkami. Co prawda w swoich zamierzeniach firma Microsoft tę ostatnią funkcję zarezerwowała dla oddzielnie kupowanego Outlooka (pełnego), który po prostu posiada folder "Notatki" i gotowe funkcje do zarządzania nimi, jednak ja (mimo posiadania pełnego Outlooka) używam do tego celu wyłącznie "Expressa", a to z kilku powodów:
Jedną z tych rzeczy, do których świetnie służy OE, jest "baza danych" notatek. Jak to działa w praktyce:
W ten sposób otrzymujemy pełnoprawną notatkę tekstową, która znajduje się w wybranym dziale (folderze), jest łatwa do znalezienia (przewijanie wiadomości za pomocą strzałki) i ogólnie ma prawie wszystko co takiej notatce potrzeba. Zalety takiego podejścia w stosunku do posługiwania się Wordem
Inne funkcje - zalety to:
Ostatecznie uzyskujemy coś w rodzaju bazy danych z takimi polami jak: tytuł, treść, data wiadomości i parę innych - np. priorytet i adres nadawcy. A to jest właśnie to o co chodziło - darmowa baza danych notatek z formatowaniem i integracją z pocztą elektroniczną. Ja osobiście używam tego sposobu do zapisywania ciekawych wiadomości jakie znajdę w serwisach portalowych (niusów), notatek, czy wiadomości z grup dyskusyjnych. Mają one swoje miejsca w folderach i dostęp do nich jest szybki i wygodny. Trochę o słabych punktach notatek w Outook ExpressieTeraz krótko o kilku niedomaganiach takiego sposobu zarządzania informacjami:
Outlook Express jako baza danych - podsumowanieOstatecznie uważam, że posługiwanie się Outlook Expressem do zarządzania notatkami jest na tyle korzystne, że warto się do niego przekonać. Zyskiem oczywistym jest: cena, szybkość i wygoda działania; wad jest niewiele, tak że w większości przypadków ten sposób organizowania sobie informacji jest naprawdę godny polecenia. |
Szybki alarm - czyli jak wykorzystać to co już jest |
Dla osób
pracujących przy komputerze dość często użyteczna może być
funkcja timer - budzika. Ileż to razy zapomnieliśmy o zadzwonieniu do
kogoś o 15.00, czy po prostu robota nas tak wciągnęła, że godzina
spotkania z tajemniczą nieznajomą odeszła w niebyt. A szkoda, bo mogło
być ciekawie... Jak? Jeżeli chcemy, aby coś przypomniało nam o ważnym telefonie przed godziną 15.00 należy zrobić co następuje:
Teraz wystarczy zająć się swoją robotą, a o odpowiedniej godzinie odezwie się dźwięk "tada.wav". |
Monitorowanie czasu zalogowania do komputeraAutor niniejszej witryny posiada dwóch chłopaków - łobuziaków wielce zainteresowanych graniem na komputerze. Rodzicielska odpowiedzialność nakazała, aby godziny grania były ograniczone. Pojawił się jednak problem, bo jeśli się dokładnie nie przypilnuje czasu uruchomienia komputera, to później człowiek naraża się na nieprzyjemne dyskusje w rodzaju: "ale ja grałem tylko 5 minut!!!" (dziwnym trafem duża wskazówka zegara zrobiła w tym czasie pełne koło z okładem...). W celu uniknięcia zbędnych dyskusji autor niniejszej witryny popełnił był programik, który automatycznie monitoruje czas pracy komputera. Program nazywa się Logi.exe i robi tylko jedną rzecz - do pliku tekstowego o nazwie Logi.txt zapisuje: nazwę zalogowanego użytkownika, datę i czas wg zegara systemowego. W przypadku mojego komputera jest tak, że każdy użytkownik ma swoje ustawienia i musi się zalogować wpisując nazwę i hasło. Ta nazwa jest "pamiętana" przez system Windows i przekazywana do programu Logi.exe. Aby program Logi.exe dobrze monitorował zalogowania użytkowników należy go uruchamiać za pomocą Harmonogramu Windows. Ja stosuję ustawienia następujące - program uruchamia się
Program Logi.exe kończy pracę po dodaniu nowego wpisu, więc nie obciąża on systemu. Minimalnym obciążeniem jest sam Harmonogram, ale on i tak "chodzi", bez względu na to, czy ma zlecone jakieś zadanie, czy nie. Program Logi.exe można pobrać z sekcji Programy niniejszej witryny. Jest to program całkowicie darmowy do użytku dowolnego (osobistego i firmowego) - freeware. |
Harmonogram zadań - uwagi: |
Inne dźwięki budzeniaBudzenie dźwiękiem programowanym harmonogramem zadań, dobrze jest urozmaicić nagrywając sobie jakieś własne sygnały i teksty. Wystarczy w tym celu użyć mikrofonu i Rejestratora dźwięku Windows. Możemy utworzyć w ten sposób plik "telefon.wav" z nagranym przez nas głosem mówiącym "Mam zadzwonić do szefa o piętnastej!". Reszta postępowania jest identyczna z wyjątkiem pliku którego szukamy - będzie to nie TADA.WAV", ale "telefon.wav" - w katalogu, gdzie go nagraliśmy lub skopiowaliśmy. Jeżeli chcemy używać tej funkcji dość często, to warto ponagrywać sobie trochę standardowych komunikatów i potem używać w różnych sytuacjach. Np. nagrywamy sobie teksty typu" "ważny telefon!", "coś się gotuje na kuchence!", "Sklep niedługo zamkną!", "Jak posiedzisz jeszcze pół godziny przy Internecie, to na rachunek telefoniczny będziesz musiał sprzedać ostatnie skarpetki!" itp.. itd... Takich alarmów można sobie zrobić kilka w ciągu dnia można też zaprogramować je na uruchamianie cykliczne - np. zawsze o 16-ej uruchamia się wiadomość "Porządkuj biurko, bo jeśli nie wyrobisz się przez 10 minut, to masz dwie godziny czekania na następny autobus do domu!" Budzenie wyświetleniem grafikiJeżeli nie mamy karty dźwiękowej, to też możemy zafundować sobie przypomnienie za pomocą harmonogramu. Wystarczy np. w Paint-cie narysować obrazek z tekstem przypomnienia, zapisać go do pliku, a następnie podłączyć pod harmonogram. W odpowiedniej chwili wyświetli nam się okno z plikiem w domyślnym programie skojarzonym z zapisanym typem grafiki. Większe możliwości - użycie skryptów WSHNiemal nieograniczone możliwości programowania akcji związanych z pracę komputera uzyskujemy dzięki użyciu skryptów WSH (skrypty Windows Scirpting Host). Niestety, pliki pomocy Windows nie zawierają informacji na temat programowania w tym języku. Informacji na ten temat można poszukać w Sieci Internet, lub a księgarniach. |
Organizacja pulpitu, skrótów i folderów |
||||||||||||
Natłok możliwości, czyli jak odpalić program?Windowsy zapewniają wiele sposób na uruchamianie programów. Oto te główne:
Z powyższej niemałej listy (nomen - omen 13) widać, że mamy sporo możliwości - zatem hulaj dusza! Ale... Po pewnym czasie pracy przychodzi refleksja: czy (albo też "kiedy") warto z tych możliwości korzystać? Problem nie
jest taki banalny, bo widać że producent Windowsów - firma Microsoft
jest mocno niekonsekwentna w sposobach organizacji skrótów i
uruchamiania programów. Np.: dlaczego większość programów instaluje
swoje skróty i na pulpicie, i, dodatkowo, w menu start? Czy chodzi o
reklamę tych programów, czy narzucanie się użytkownikowi? Generalnie
tych skrótów po pewnym czasie używania robi się sporo, a powstały
bałagan utrudnia korzystanie z komputera. Aby sprawę wyjaśnić najpierw przedstawię problem dokładniej od strony ergonomii: Dlaczego jest źle?Jeżeli
naszymi codziennymi zajęciami jest wyłącznie odpowiadanie na listy w
Outook Expressie, pisanie tekstów w Wordzie i czasami obliczenie czegoś
w Excelu, to organizacja pracy nie ma większego znaczenia - najczęściej
po prostu uruchamiamy dany program jakkolwiek, szybko się uczymy gdzie
jest do niego skrót i nie musimy wiele zmieniać. Dlaczego poważny? bo wyławianie wzrokiem tego właściwego skrótu spośród kilkudziesięciu obrazeczków to praca dla umysłu. Czasami powoduje ona, że gubimy wątek, nad którym myśleliśmy, lub po prostu tracimy co chwila kolejne sekundy na odszukiwanie miejsca do kliknięcia. Aby zaradzić problemowi firma Microsoft wprowadza nawet specjalne menusy chowające część opcji i uczące się zachowań użytkownika - działają one w Ofisie 2000 (pewno i w XP, ale nie jestem pewien...) oraz w menu start Windows Millenium (nie wiem jak jest w Windows XP). Ich działanie polega na tym, że rzadko używane polecenia są ukrywane przy pierwszym wejściu do menu, a pokazują się dopiero po kilku sekundach, lub po kliknięciu na odpowiedni obszar. Użyteczność tych rozwiązań jest dość dyskusyjna - ja próbowałem się nawet do nich przekonać i nawet jako tako je toleruję w menu start, ale np. w Wordzie, czy Excelu od razu wyłączam. Ocena użyteczności tego rozwiązania zależeć będzie w dużym stopniu od stylu pracy. Ale wróćmy do ikonek skrótów. Typowym obrazkiem jaki widuję na komputerach jest przeładowany nimi pulpit i gigantyczna lista skrótów do programów w menu Start - Programy. U mnie też tak było na początku, jednak lata pracy z Windowsami skłoniły mnie do zmiany przyzwyczajeń i dziś uważam, że taki sposób pracy ma więcej wad niż zalet. Główna zaleta jest taka, że jest "kolorowo" i w jednym miejscu. A wady? - są rozliczne:
Jaki system pracy ze skrótami, programami i dokumentami proponuję?
Zalety stosowania się do powyższych zasad ujawnią swoją wartość dopiero przy intensywnej pracy z komputerem - wtedy, gdy szybki dostęp do wielu różnych programów i dokumentów staje się czynnikiem krytycznym. Jednak w pewnym drobnym stopniu może też pomóc wielu średnio zaawansowanym użytkownikom. Nie polecam go jedynie graczom i komputerowcom przypadkowym i początkującym - dla nich wrażenia wynikające z faktu posiadania kolorowych ikonek skrótów mogą być ważniejsze niż ergonomia pracy. Uwagi końcowe o organizacji pulpituJeśli chodzi o organizację pulpitu, to chyba nie jest to tylko mój pomysł na ergonomię pracy, bo z tego co czytałem o Windows XP (nie widziałem go osobiście na oczy...) to tam też stosuje się zasadę nie przeładowanego skrótami pulpitu. |
Windows Commander - czyli program - łata na wiele problemowych sytuacji z Windowsami. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Windows Commander od wiele lat jest uważany przez użytkowników
za najlepszy program shareware. A jest na to wiele powodów.
Wreszcie pełna obsługa archiwówKto stosuje w swojej pracy archiwizację plików bardzo szybko doceni zalety Windows Commandera. Pozwala on na tak zaawansowane operacje jak:
A wszystko to w sposób stabilny (nie wywala się nawet z plikami zip mierzącymi ponad 100MB) i szybki. Co najbardziej lubię w Windows Commanderze?
Czego jeszcze trochę brakuje w tym programie?Niewiele:
|
Arj - program do archiwizacji danych |
||||||||||||||||||||||||||
WstępTo, że każdy profesjonalny użytkownik komputera powinien tworzyć kopie zapasowe danych jest oczywiste. Jednak i większość amatorów najczęściej boleśnie odczuwa stratę unikalnych nieraz danych. Rada jest jedna - tworzyć kopie zapasowe, czyli tzw. backupy danych. Programów do tego celu stworzono niemało, jednak większość z nich jest dedykowana określonemu urządzeniu - streamerom, dyskom MO itp. Nie ma zbyt wiele programów do zwykłem amatorskiej archwizacji danych. Z Windowsami co prawda dostarczany jest bezpłatnie program o nazwie MSBackup - dość prosty w obsłudze, który spełnia w pewnym stopniu zadanie backupowania. Jednak moje spotkanie z MSBackup zakończyło się ostetecznie szybkim odinstalowaniem tworzących go plików. Dlaczego? - ma po prostu zbyt mało opcji konfiguracyjnych i w związku z tym nie spełnia moich wymagań. Jakie funkcje programu do backupu są według mnie niezbędne?
Jeśli chodzi o moje potrzeby, to okazało się ostatecznie, że łatwo dostępnym programem, który spełnia powyższe wymagania jest, znany jeszcze DOS-owcom - ARJ. Ten świetny program załatwia mi dokładnie tak jak chcę problem
archiwizowania danych. Danych, które chciałbym archiwizować jest sporo - ponad 1GB. Urządzeniem, które używam do tego celu jest nagrywarka CDRW. Podstawowe zadanie jakie stawiam systemowi archiwizacji jest:
Co trzeba mieć?
Użyta metodaMoja metoda polega robieniu raz na jakiś czas "dużego backupu" - czyli zawierającego wszystkie dane (na szczęście po spakowaniu mieści się to na 1 CDRW), a do tego często "małych backupów", czyli archiwów zawierających dane z ostatnich kilku dni. Duży backupAby proces przebiegał automatycznie, trzeba się na początku pomęczyć i stworzyć sobie dosowy plik z rozszerzeniem "bat" uruchamiający program arj w żądany sposób. Oto mój przykład typowego wpisu w takim pliku: d: Wyjaśnienie komend dla pierwszego modułu archiwizacji: |
d: | - zmienia aktywny dysk na dysk D |
cd \dokumenty | - zmienia aktywny katalog na katalog Hobby umieszczony w katalogu głównym dysku D |
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\dokumenty *.doc | tworzy plik archiwalny o nazwie "dokumenty.arj"
(w katalogu d:\bacupy) wyszukując pliki z całego katalogu d:\dokumenty
(wraz z podkatalogami). W archiwum znajda się wszystkie znalezione tam
pliki o rozszerzeniu "doc" (pliki MS Word). Jeśli wcześniej plik d:\bacupy\dokumenty.arj już istniał, to program dołączy do starych plików tylko nowsze wersje (nie będzie kasował istniejących o nazwach innych niż aktualnie pakowane). |
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\dokumenty *.txt | do pliku archiwalnego o nazwie "dokumenty.arj" (w katalogu d:\bacupy) dołącza pliki o rozszerzeniu "txt" znalezione w tym samym katalogu co poprzednio. |
Uwagi:
Oczywiście możemy umieszczać w pliku bat dowolną ilość modułów
pakując sobie pliki z dowolnych katalogów, z dowolnymi rozszerzeniami,
w dowolne pliki archiwów arj. Pewnym problemem są katalogi o nazwach
zawierających spację - w szczególności "Moje dokumenty".
Duży backupAby za każdym razem nie działać z dużymi plikami archiwów
wygodnie jest tworzyć sobie "małe backupy". Polegają one na
tym, że archiwizujemy jedynie pliki z ostatnich kilku, kilkunastu dni.
Oto przykład: Wyjaśnienia (należy zwrócić uwagę na nowy dodatek w porównaniu do poprzedniej wersji: "-od15" |
d: cd d:\dokumenty |
wyjaśnienia - patrz w tabelce wyżej |
c:\Pakery\arj a -r -u -od15 d:\bacupy\dokumenty_new *.doc c:\Pakery\arj a -r -u -od15 d:\bacupy\dokumenty_new *.txt |
Tworzy (jeśli już istnieją to uzupełnia) archiwa o nazwie dokumenty_new.arj umieszczając w nich jedynie pliki tworzone w ciągu ostatnich 15 dni. |
Dzięki tworzeniu małych backupów czas archiwizowania dokumentów skraca się do minut (w moim przypadku). Powstałe nowe pliki można sobie łatwo wgrać na płyty CDRW. Jednocześnie na innej (lub tej samej płycie) mamy resztę brakujących plików umieszczonych w dużych backupach. |
|